WIATR to poziomy ruch powietrza wywołany różnicą ciśnień. Tak definiuje wiatr fizyka. Jednak dla żeglarza wiatr to znacznie, znacznie więcej. Bez wiatru nie ma żeglowania. Kiedy nie ma wiatru, może być tylko albo bezwładny dryf, albo „silnikowanie”. Wiatr od najdawniejszych czasów jest podstawowym napędem wszelkich statków śródlądowych i morskich. Dodajmy napęd darmowy, powszechnie dostępny i w 100% ekologiczny! Dopiero wynalezienie maszyny parowej pod koniec XVIII wieku spowodowało pojawienie się napędu mechanicznego. Wiatr napędzał egipskie barki pływające po Nilu, fenickie, greckie i rzymskie statki handlowe pływające po Morzu Śródziemnym. W średniowieczu statki handlowe, ale i okręty wikingów przemierzały morza, a może i sam Atlantyk, gnane wiatrem.
Gdyby nie było wiatru, Kolumb nie odkryłby Ameryki, a Magellan nie opłynąłby świata. Nie byłoby Kaczora Donalda, Myszki Miki ani MacDonalds. Nasz świat byłby dużo uboższy.
Dopiero po II wojnie światowej żagle zniknęły ze statków. Dzisiaj spotykamy je głównie na jachtach, a rzadziej na statkach szkolnych, takich jak Dar Młodzieży.
KIERUNKI WIATRÓW
W najdawniejszych czasach żeglarze nie znali kompasu. Orientację na morzu poza Słońcem, planetami i gwiazdami ułatwialy im stałe wiatry. Stosowany w tamtych czasach sposób żeglowania nazywa się niekiedy „nawigacją wiatrową”. Śladem tamtej epoki jest zachowana do dzisiaj ateńska Wieża Wiatrów. Najczęściej występujące to Boreasz (wiatr północny), Zefir (Zachodni), Notos (południowy) i Euros (wschodni).
Stałe wiatry okresowe można do dzisiaj spotkać w różnych rejonach świata: Bora, Meltemi, Etezje, Sirocco, Tramontana etc.
RÓŻA WIATRÓW
Z czasem pojawił się podział koła na 32 kierunki – rumby. Aż do XIX wieku w nawigacji nie stosowano podziału na 365 stopni, ale właśnie na rumby. Dzisiaj w rumbach podaje się już tylko kierunek wiatru. Warto pamiętać, że w przypadku wiatru podaje sie kierunek skąd wieje, a nie dokąd.
Tak więc wiatr południowo-zachodni (SW) wieje z poludniowego-zachodu na północny-wschód.
WIATR RZECZYWISTY, WŁASNY I POZORNY
Jedną z podstawowych umiejętności każdego żeglarza jest „wyczuwanie” wiatru. Żaden wskaźnik elektroniczny czy tzw. wimpelek nie może nas z tego zwolnić.
WIATR RZECZYWISTY – to wiatr odczuwalny przez obiekty nieruchome, np. jacht stojący prze kei. Dym z komina fabrycznego wskazuje kierunek wiatru rzeczywistego.
WIATR WŁASNY – wiatr powstający na skutek ruchu obiektu. Taki wiatr odczuwamy na pokładzie płynąc na silniku w bezwietrzną pogodę. Im większa prędkość jachtu, tym silniejszy wiatr własny. Wiatr własny skierowany jest zawsze przeciwnie do kierunku ruchu jachtu.
WIATR POZORNY – jest wypadkową wiatru rzeczywistego i własnego. Jego kierunek i siła zależą od kierunku i siły wiatru rzeczywistego oraz własnego. Tak więc jeżeli cokolwiek wieje,a jacht się porusza, to na pokładzie odczuwamy wiatr pozorny. A ten potrafi się zmieniać nie tylko w zależności od kursu prędkości jacht, ale też zmian siły i kierunku wiatru rzeczywistego. Pozory mylą. Nie tylko te wiatrowe.
HALS
HALS – strona, z której wieje wiatr. Mówimy, że jacht płynie lewym halsem, jeżeli wiatr wieje z lewej burty.
Ponieważ prawnicy lubią precyzyjnie określać różne sytuacje (np. wysokość i termin płatności honorarium przez klienta) znaleźli sposób i na to. Przepisy określają, że jacht idzie prawym halsem, jeżeli główny żagiel ma po lewej burcie (a więc wiatr z lewej).
Termin hals pochodzi z dużych żaglowców rejowych. Reja to pozioma belka przytwierdzona do masztu i obracana wokół niego za pomocą specjalnych lin. Brasy biegną od noków (końców) reji w kierunku rufy. Druga para lin – halsy, biegnie od noków reji do dziobu. Jeżeli wiatr wieje z lewej burty, to na żaglowcu rejowym wybrane są prawe brasy i lewe halsy. Proste? Jeżeli nie „ogarniasz”, to przeczytaj raz jeszcze. Da capo al fine!
NAWIETRZNA I ZAWIETRZNA
Nawietrzna (w domyśle: burta) to ta, w którą wieje wiatr.
Zawietrzna, to burta przeciwna do nawietrznej.
Tak więc, jeżeli jacht idzie lewym halsem, to nawietrzną jest burta lewa, a zawietrzną prawa.
Dawno temu polscy żeglarze zamiast „nawietrzna” używali terminu „podwietrzna”. Do dzisiaj pozostały nazwy archipelagów – Wyspy Zawietrzne i Wyspy Podwietrzne (mała przerwa na poszukanie w googlach. Pewnie z czasem pojawią się w żeglarstwie komendy na smartfony, skoro niektórzy kursanci częściej dzierżą w dłoni smartfon niż rumpel czy szot foka).
OSTRZENIE I ODPADANIE
OSTRZENIE – zmiana kursu w kierunku wiatru (nie mylić z ostrzeniem noży).
ODPADANIE – zmiana kursu w stronę przeciwną do wiatru (to nie to samo, co odpadnięcie od skaly podczas wspinaczki. Na szczęście. I który sport jest bardziej bezpieczny?)
Jeżeli jacht płynie prawym halsem, to skręt w prawo (na nawietrzną) jest ostrzeniem, a w lewo (na zawietrzną odpadaniem).
Tak więc ostrzenie, to skręt na nawietrzną, a odpadanie na zawietrzną.
KURSY WZGLĘDEM WIATRU
LINIA WIATRU – ustawienie jachtu dokładnie dziobem pod wiatr. Każda zmiana kursu jest w tej sytuacji odpadaniem.
KĄT MARTWY – kurs, przy którym żagle prawidłowo wybranie łopoczą. Wielkość kąta martwego zależy od konstrukcji jachtu, zestawu niesionych żagli, siły wiatru, zafalowania akwenu i – last, but not least (nowocześnie i kosmopolitycznie) -umiejętności sternika. Mieczowe jachty regatowe mają kąt martwy ok. 40 stopni, a pełnorejowe żaglowce z dawnych czasów aż 160 stopni!
Ponieważ bardzo często bez względu na to, dokąd płyniemy kurs wypada pod wiatr (przypadek? nie sądzę!), to wielkość kąta martwego jest jedną z najważniejszych cech jachtu. Im mniejszy, tym lepszy. Jak, za przeproszeniem, dług w CHF (frankowicze wybaczcie).
BAJDEWIND – kurs, przy którym wiatr pozorny wieje ukośnie od dziobu, a żagle prawidłowo pracują. Jeżeli jacht płynie na granicy kąta martwego a bajdewindu, mówimy, że płynie ostrym bajdewindem. Jeżeli kurs jest bliższy półwiatru, to mówimy o pełnym bajdewindzie. W dawnych czasach polscy żeglarz zamiast „bajdewind” mówili „bejdewind”.
PÓŁWIATR – kurs, przy którym wiatr pozorny wieje dokładnie prostopadle do osi symetrii jachtu.
BAKSZTAG – na tym kursie wiatr pozorny wieje ukośnie od rufy. Jeżeli kurs jest zbliżony do półwiatru, to mówimy o „ostrym baksztagu”, a jeżeli zbliża się do fordewindu, to jest to „baksztag pełny”. Baksztag, podobnie jak wykształcenie pełny być nie musi. Co innego bursztynowy napój w żeglarskiej tawernie.
Baksztag, to na ogół najprzyjemniejszy i najszybszy kurs. Jacht równo sunie po wodzie, odczuwalny wiatr jest słabszy od rzeczywistego, a fala popycha jacht w dobrym kierunku. Dobrze jest płynąć baksztagiem. Czasami jednak kurs baksztagowy nie prowadzi do celu. Ale ten można przecież dowolnie zmienić. Jak mawiał jeden z klasyków: „Ruch jest wszystkim, cel niczym”!
FORDEWIND – wiatr wieje prosto w rufę. Wiatr rzeczywisty ściera się z własnym. Jak każde starcie także i to ma mało przyjemne skutki. Kołysanie na boki, ryzyko nagłego przerzucenia grotżagla na drugą burtę i związane z tym zdemolowanie pokładu, a nawet poturbowanie załogi. Dodatkowo wykonanie jakiejkolwiek czynności na pokładzie bywa bardzo utrudnione. Prędkość też nie poraża. Fordewind z pewnością nie jest ulubionym kursem żeglarzy.
Na fordewindzie możemy wybrać hals – płynąc tym samym kursem możemy zmieniać położenie grota, a więc i hals.
Idący fordewindem jacht zmieniając kurs może tylko ostrzyć.
Płynąc dłużej baksztagiem albo fordewindem warto od czasu do czasu wyostrzyć do bajdewindu. W ten sposób można się przekonać, jakie realnie warunki panują na akwenie. W baksztagu i fordewindzie wiatr pozorny jest słabszy od rzeczywistego. To osłabia naszą czujność. A żeglarz jak rewolucjonista musi być zawsze czujny (nie mylić z zapachem).
KURSY OSTRE – inaczej kursy „na wiatr”. Od ostrego do pełnego bajdewindu.
KURSY PEŁNE – zwane też „wolnymi” albo „z wiatrem”. Od ostrego baksztagu do fordewindu.
Ważna, więc godna zapamiętania zasada:
Na kursach ostrych wiatr pozorny jest silniejszy i ostrzejszy od wiatru rzeczywistego. Na kursach pełnych wiatr pozorny jest ostrzejszy i słabszy od rzeczywistego.
Przy kursie fordewind kierunek wiatru pozornego jest ten sam co rzeczywistego, ale siła słabsza o prędkość własną jachtu.
Stopy wody pod kilem