Rejs s/y BREGO 13.06.2022-26.06.2022

Rejs ten został wyróżniony przez Wielkopolski Okręgowy Związek Żeglarski, otrzymując nagrodę „Złota Omega” w kategorii rejs roku 2022.

Rejs został zorganizowany przez Szkołę Żeglarstwa KLIPER, która równocześnie jest armatorem jachtu BREGO, na którym został on przeprowadzony.
Podczas organizacji rejsów zwracamy szczególną uwagę, aby miejsca, które odwiedzamy były nie tylko atrakcyjne turystycznie, ale także interesujące żeglarsko i jeśli jest taka możliwość nawiązywały do historii i wydarzeń związanych z polską kulturą morską. Tak było i w tym przypadku, gdzie rejs po wybrzeżu północnej Norwegii połączyliśmy z upamiętnieniem polskich marynarzy poległych w trakcie II wojny światowej.

Jacht BREGO jest to stalowy kecz typu bruceo, wyposażony do żeglugi pełnomorskiej i oceanicznej.
Parametry techniczne: dł. 13,44 m, szer. 3,91 m, zanurzenie 1,85 m, pow. ożaglowania 80 m2, silnik Volvo Penta 55E.
Zabudowa i karta bezpieczeństwa dopuszczają żeglugę w maksymalnie 10 osób, ale na rejsach organizowanych przez SŻ Kliper pływamy max. w 8 osób załogi.
Jacht jest bardzo charakterystyczny – stalowy kecz, burty w kolorze czarnym z czerwonym pasem pod odbojnicą. Ponadto niesie ciemne, brązowe/burgundowe żagle oraz znak rozpoznawczy – duży wizerunek konia namalowany białą farbą na dziobie jachtu. Nazwa Brego pochodzi od imienia konia Aragorna – postaci z Władcy Pierścieni.

Funkcję kapitana na rejsie pełnił Robert Reszkowski. Robert pochodzi z Wielkopolski, aktywnie działa w Polskim Związku Motorowodnym i Narciarstwa Wodnego. Kpt. Reszkowski ma bardzo bogate doświadczenie w rejsach morskich – m.in. dwukrotnie przepłynął Ocean Atlantycki, odwiedził Spitsbergen, a także opłynął przylądek Horn.

Rejs rozpoczął się za kołem podbiegunowym (66°33’39″N) w miejscowości Bodo. Stąd wyruszyliśmy na malownicze Lofoty – archipelag pięknych wysp, nad którymi przez kilkadziesiąt dni w roku nie zachodzi słońce – występuje dzień polarny. Największe wyspy Lofotów to: Austvagoy, Vestvagoy, Moskenesoya, Flakstadoya, Gimsoya. Archipelag Lofoty nazywany jest Perłą Norwegii i rzeczywiście jest tu pięknie. To bajkowe krajobrazy Norwegii i widoki, które zapamiętuje się na całe życie. To ośnieżone szczyty gór, opatulone trawiastymi podnóżami, skąpane w błękicie wód Morza Norweskiego. A do tego bajeczne zorze polarne rozświetlające nocą Lofoty, których niestety nie było nam dane zobaczyć w tym rejsie, ze względu na czas w którym się odbywał.

Z Lofotów skierowaliśmy się na wschód, aby odwiedzić Narwik (Narvik). Miasto i rejon Narwiku są znane z walk z czasów II wojny światowej, w których brały udział polskie okręty: ORP „Grom”, „Burza”, „Błyskawica” oraz statki pasażerskie (jako transportowce wojska) MS „Chrobry”, „Batory”, „Sobieski”. W bitwie zatonął ORP „Grom” w fjordzie Rombakken oraz MS „Chrobry” w Vestfjordzie niedaleko Bodo. Narwik był dla nas bardzo istotnym punktem, gdyż poza funkcją stażowo-szkoleniową oraz turystyką po niezwykłych norweskich krajobrazach, nasz rejs miał na celu uczczenie pamięci 59 poległych polskich marynarzy z niszczyciela ORP „GROM”, którzy walczyli o wolność Norwegii i Polski. Niszczyciel został zatopiony 04 maja 1940. Tablica upamiętniająca to wydarzenie oraz pomnik zadedykowany polskim żołnierzom i marynarzom znajdują się w Narwiku. Pod pomnikiem zostały zapalone przez nas 3 znicze, które przywieźliśmy ze sobą z Polski.

Dalej popłynęliśmy na północ, opłynęliśmy Przylądek Północny (Nordkapp) oraz uważany za najdalej na północ wysunięty punkt Europy przylądek Knivskjellodden i następnie odwiedziliśmy położony blisko przylądka na dalekiej północy port Hammerfest. Na dalekiej północy mieliśmy spotkanie ze stadem waleni – najprawdopodobniej płetwali karłowatych, które udało nam się sfotografować (a przynajmniej ich fragmenty).

Rejs zakończyliśmy w Tromso, czyli mieście, które zyskało przydomek „Wrót do Arktyki”. Panował tam w tym czasie dzień polarny – czyli słońce nie chowało się za linię widnokręgu w ciągu doby. W czasie II wojny światowej w pobliżu Tromso zatonął pancernik „Tirpitz” – bliźniaczy okręt słynnego „Bismarcka”.

Warunki pogodowe w trakcie rejsu były dobre, niemniej ze względu na charakterystykę wybrzeża (fiordy), rejs w znacznej mierze odbywał się na silniku oraz pod żaglami wspomaganymi silnikiem.

Łącznie przebyliśmy w trakcie rejsu 716 mil morskich, natomiast liczba godzin wyniosła 159,5h (pod żaglami 16h, na silniku 143,5h).

Sławomir Kulczak

SŻ Kliper

KS Tsunami

Bądź na bieżąco

Ubezpieczenia żeglarskie i turystyczne

Ubezpiecz swój jacht lub kaucję czarterową. Bądź profesjonalistą.